Będzie krótko. Objawił nam się genialny geostrateg, strach polemizować. 

Lepiej niech Pan nie zabiera głosu, bo jest Pan za mądry ;(

Szanowny Panie. A może Pan tak trochę popatrzeć na mapę i pomyśleć? 

Niech Pan nie zamieszcza takich pomysłów, bo jeszcze ktoś z PiS'u to przeczyta, zaraportuje wicepremierowi - pomysł się spodoba i bieda gotowa.

Jakie to szczęście że Polacy nie mają takich aspiracji, i że nie ma Pan żadnego wpływu na dyslokację jakiegokolwiek wojska na świecie... Zwłaszcza polskiego.

Inaczej rzeczywiście byłoby nie wesoło, i krótko jak to ktoś trafnie wyżej odczytał. Lepiej żeby Pan te tematy zostawił w spokoju, ale z ciekawości zapytam. Czy jest Pan żołnierzem?

Gospodarz tego Forum napisał, że Rosję należy wyrzucić do Azji. My Polacy mamy to nieszczęście, że leżymy pomiędzy dwoma  agresywnymi sąsiadami, dla których jednym z głównych celów jest zniszczenie Polski i Polaków, przy czym Niemcy chcą nas unicestwić, a Rosjanie zgnoić. Można więc stwierdzić, że wojna rosyjsko-ukraińska jest wojną zastępczą dla Rosji, bo jednym z celów głównych jest podbicie Polski. Podbita Polska bowiem zapewnia Rosji dostęp do Europy i utworzenie mitycznej rosyjskiej Eurazji, co umożliwiłoby Rosji stanie się mocarstwem. Tak więc, zgadzając się z tut. Gospodarzem, podzielam pogląd, że Rosję należy odrzucić jak najdalej od polskich granic. 

Co do aspiracji Polaków. Jesteśmy dużym, europejskim narodem. Mamy określony, niemały potencjał gospodarczo-przemysłowy, intelektualny, historyczny i kulturowy, a więc polskie aspiracje powinny być dostosowane do tego potencjału. My nie możemy, choć wiem, że realizowana przez lata "polityka wstydu" za niezawinione polskie winy, posycana przez naszych północno-wschodnich i zachodnich sąsiadów, w ogromnej części narodu wytworzyła coś co możnaby nazwać "syndromem Ewy Kopacz", a więc w trudnych sytuacjach "schować się do szafy i opiekować się dziećmi". Tak mogą myśleć być może Chorwaci, Słowacy, w pewnym stopniu Węgrzy czy Czesi. My nie. Bo po prostu jesteśmy zbyt duzi by tak myśleć.  

Jestem zwykłym obywatelem Państwa Polskiego i wiem, że nie stanę się z dnia na dzień Niemcem, Rosjaniniem, Włochem lub Urugwajczykiem. Dlatego też, biorąc pod uwagę to, co napisałem powyżej chciałbym, aby moje Państwo realizowało taką politykę, która jest adekwatna do potencjału Polski. I proszę nie mówić, że to awanturnictwo i "pobrzękiwanie szabelką", bo jak nazwać dzisiejszą politykę rosyjską, która prowadzi brutalną wojnę wobec suwerennego narodu oraz jak nazwać zdecydowaną większośc Niemców, określających swoje państwo jako "moralne mocarstwo" ("moralne mocarstwo" po tym, co cesarstwo niemieckie wyczyniało w Namibi, po Hitlerze, Himmlerze, Honeckerze i Schroederze, to brzmi jak wisielczy humor). Więc proszę nie wytykać mi megalomanii, bo czym jest rosyjska i niemiecka megalomania wobec tego co napisałem. 

Czy jestem żołnierzem? Każdy Polak, zdolny do noszenia broni powinien być żołnierzem, bo leżymy tu gdzie leżymy i jak na razie nikt nie chce nas przenosić w inne miejsce. Leżymy pomiędzy dwoma wrogimi nam narodami, więc musimy być przygotowani na każdą ewentualność. 

Niech Pan nie zamieszcza takich pomysłów, bo jeszcze ktoś z PiS'u to przeczyta, zaraportuje wicepremierowi - pomysł się spodoba i bieda gotowa.

Mam nadzieję, że w gremiach kierowniczych Naszego Państwa rozważane są różne wariaty polityki i niekoniecznie te gremia kierownicze chwalą się tym, a nawet byłoby to nierozważne, bo takie warianty powinno się realizować po cichu i bez rozgłosu. Co innego w przypadku mojej, prywatnej osoby, która ma taki wpływ na politykę państwa, jak imć pan Zagłoba, który oferował królowi Szwecji Niderlandy.

Die Zivilmacht lub Die Moralmacht. Synonimy