Każdy archeolog amator to zbrodniarz. Od stycznia 2018.
Od stycznia 2018 r. wejdzie w życie nowelizacja ustawy o ochronie zabytków, która zakazuje całkowicie amatorskich poszukiwań archeologicznych na terytorium Polski. Za tego typu działanie grozić będzie kara do 5 lat pozbawienia wolności, a więc czyn taki stanie się zbrodnią. Jest to, moim zdaniem, co najmniej druga idiotyczna ustawa (po zakazie hodowli zwierząt futerkowych), którą uchwalił nasz parlament, w którym większość posiada Prawo i Sprawiedliwość. Tak więc Dobra Zmiana niekiedy może być zmianą idiotyczną.
Niedawno Policja z Wągrowca zatrzymała archeologa amatora, który, dzięki swojej pasji do „grzebania w ziemi”, wydobył m. in. rzymskie denary z I i II stulecia naszej ery, monety z czasów piastowskich w tym m.in. denar koronacyjny Kazimierza Wielkiego, denarki Kazimierza Jagiellończyka, szelągi z czasów Jana Kazimierza, ozdoby z epoki brązu oraz odważnik od wagi szalkowej z przełomu X i XI wieku. W sumie policja zabezpieczyła około 800 artefaktów, które odkrył zatrzymany pasjonat archeologii.
Oczywiście nikt z tzw. „poważnych” historyków czy archeologów nie wziął w obronę zatrzymanego mieszkańca Wągrowca, bo przecież dokonał on „zamachu” na własność państwową! Co prawda własność ta leżała w ziemi przez wieki i nikt z tychże „poważnych” archeologów czy historyków nie zainteresował się tym, że z ziemi można wydobyć takie artefakty. Dopiero potrzeba było człowieka z pasją, który te przedmioty odkrył, a jak je odkrył i próbował sprzedać, to pojawiła się Policja i prokurator i archeologa amatora zamknięto do mamra, a artefakty skonfiskowano (ciekawe co teraz z nimi się stanie?).
A przecież, tenże archeolog amator odwalił kawał dobrej roboty, której nie podjęli się „zawodowi” archeolodzy wraz z „zawodowymi” historykami. Wydobył i pokazał przedmioty, których nie chciało się odkopać „zawodowcom”.
Dlatego, moim zdaniem, zamiast całkowicie zakazywać amatorskich poszukiwań archeologicznych, należałoby właśnie umożliwić pasjonatom i hobbystom takie poszukiwania. Wystarczyłoby, aby takie działania były zgłaszane i rejestrowane u Archeologa Powiatowego. Urząd ten przyjmowałby zgłoszenie, ogłaszał warunki, na jakich prowadzone byłyby prace archeologiczne (oznaczenie i zabezpieczenie obszaru poszukiwań) oraz nadzorował ich przebieg (tak by możliwie wszystkie artefakty ze stanowiska archeologicznego wydobyć i zabezpieczyć – nie tylko monety i przedmioty, ale również fragmenty kości, bądź inne materiały organiczne, które na ogół archeolodzy amatorzy porzucają z uwagi na nikłą wartość kolekcjonerską). Archeolog Powiatowy, jako przedstawiciel Skarbu Państwa, miałby też możliwość pierwokupu tych wydobytych przedmiotów, które z uwagi na ich znaczną wartość historyczną, powinny znaleźć się w muzeum. Natomiast te przedmioty, których Archeolog Powiatowy by nie wykupił, przechodziłyby na własność tego, który te artefakty znalazł i odkopał. Wówczas taki archeolog amator mógłby te przedmioty sprzedać na aukcjach kolekcjonerskich.
Myślę, że takie rozwiązanie byłoby korzystne zarówno dla poszukiwaczy-amatorów jak i dla Skarbu Państwa.
Inne zasady, moim zdaniem, powinny obowiązywać w przypadku znalezienia przedmiotów z kruszców szlachetnych. Wówczas takie przedmioty powinien wycenić jubiler, posiadający odpowiednią wiedzę historyczną, i w takim przypadku, odkrywca powinien otrzymać kwotę „znaleźnego”, a przedmioty z kruszcu powinny zostać własnością Skarbu Państwa i trafić do muzeum.
Moim zdaniem całkowity zakaz prowadzenia amatorskich poszukiwań archeologicznych doprowadzi do tego, że tak jak prohibicja w USA doprowadziła do trzykrotnego wzrostu spożycia alkoholu, tak ceny wydobytych nielegalnie artefaktów też wzrosną kilkukrotnie, tyle, że Skarb Państwa nie będzie miał z tego nawet złamanego szeląga – dosłownie i w przenośni.
tagi:
![]() |
Starybelf |
5 grudnia 2017 18:59 |
Komentarze:
![]() |
chlor @Starybelf |
5 grudnia 2017 21:26 |
To wynik frustracji władzy która na sprawy istotne nie ma wpływu. Rządzić jednak trzeba, a jedyna wolna działka to branie za pysk ludu krajowego. Spodziewam się wysypu zakazów w najbliższych miesiącach.
![]() |
MarekBielany @Starybelf |
5 grudnia 2017 21:49 |
Ze spaceru: ulice nasze, kamienice nasze :) . Strach kopać grządkę, bo to ziemia. Morza dawno zajęte... Jest potrzeba nauki (wy)latania ?
"Skarb Państwa" ... (rzachnięcie).
![]() |
Rozalia @Starybelf |
5 grudnia 2017 22:27 |
Nawet gadać się już nie chce. I jeszcze tylko NUM na premiera i będzie pełnia szczęścia.
![]() |
ewa-rembikowska @Rozalia 5 grudnia 2017 22:27 |
5 grudnia 2017 23:20 |
to wówczas zacznął jeszcze genealogów ścigać pewnie, w końcu coś muszą robić.
![]() |
Zadziorny-Mietek @Starybelf |
5 grudnia 2017 23:38 |
Tu chodzi o to, by ktoś przy pomocy nowoczesnych detektorów, urządzeń lokalizujących i obrazujących obiekty pod ziemią (są to georadary zdaje się), nie zbadał faktycznej zawartości zbiorowych grobów w Jedwabnem.
![]() |
Rozalia @ewa-rembikowska 5 grudnia 2017 23:20 |
6 grudnia 2017 12:29 |
A to zależy, kto będzie szukał.
Kiedyś wiedziona babska ciekawością zapisałam się do MyHeritage. Wyhamowalam dopiero jak w sugerowanych do wyboru przyczynach śmierci przodka, lub kuzyna zobaczyłam 'Holokaust'. Jakby kto nie wiedział, jest taka jednostka chorobowa. Potem poszperalam głębiej i okazało się, że firma jest zarejestrowana w Tel Awiwie. Nooo... A ja już wpisałam ze dwadzieścia osób
https://blog.myheritage.pl/2017/11/nasze-historie-zagadka-wuja-mojego-dziadka/?tr_date=20171206
![]() |
Rozalia @Rozalia 6 grudnia 2017 12:29 |
6 grudnia 2017 12:34 |
... Tablet mi się zawiesił. Kontynuuje.
Od tamtej pory już ze trzy lata na moją pocztę przychodzą maile, zachęcające do dalszych poszukiwań. Obejdzie się. Żałuję, że w ogóle dotknęłam tego tworu.
![]() |
olekfara @chlor 5 grudnia 2017 21:26 |
6 grudnia 2017 13:52 |
Nastepnymi będą zakaz zbierania grzybów w lesie i zakaz wstępu do lasów.
![]() |
Rozalia @olekfara 6 grudnia 2017 13:52 |
6 grudnia 2017 16:47 |
Przecież te zakazy istnieją, tylko nie są egzekwowane. Za Tuska były wprowadzone, nic mi nie wiadomo, żeby je ktoś odwołał. W państwie prawa, jest prawo, więc gdy przyjdzie pora będzie zastosowane. W każdym razie trzeba się z tym liczyć.
![]() |
Starybelf @kskiba19 5 grudnia 2017 20:29 |
6 grudnia 2017 19:52 |
Bo z przekonania jestem merkantylistą.
![]() |
Starybelf @chlor 5 grudnia 2017 21:26 |
6 grudnia 2017 20:02 |
Zakazy będą, ale.... Szybciej dostaniemy po kieszeni. Np. w stosunku do palaczy wprowadzi się ustawę australijską, czyli za paczkę papierosów zapłaci się 70-100 zł, a jeśli chodzi o alkohol wprowadzi się rozwiązania skandynawskie i wówczas liczbę sklepów monopolowych w Polsce zmniejszy się do 200, a najtańsze półlitra będzie kosztować 160 zł.
![]() |
Starybelf @Rozalia 5 grudnia 2017 22:27 |
6 grudnia 2017 20:03 |
Kto to jest NUM?
![]() |
ewa-rembikowska @Starybelf 6 grudnia 2017 20:03 |
6 grudnia 2017 22:52 |
Nasz Ulubiony Minister, czyli MinFin Mateusz Morawiecki
![]() |
ewa-rembikowska @Rozalia 6 grudnia 2017 12:34 |
6 grudnia 2017 22:54 |
MyHertage omijać z daleka, bo to gorsze jak wirus, ich program potrafi wywrócić cały komputer.
![]() |
Czepiak1966 @Starybelf |
7 grudnia 2017 13:35 |
Jest to bardziej złożony problem: archeolog amator może się różnić od zawodowego archeologa tym, czym różni się fotograf amator od zawodowego fotografa - często amatorzy robią lepsze zdjęcia od zawodowców. I tu docieramy do pytania czym różni się archeolog amator z większą wiedzą od zawodowca, od jakiegoś poszukiwacza z wykrywaczem metali, którego intersuje jedynie pisk w słuchawkach? Wykopie taki kupę monet i jest przeszczęśliwy, że zrobił dobrą robotę. A całe stanowisko szlag trafił i już nikt nigdy się nie dowie, czy rzymskie monety które znalazł, zostały zakopane 1000 lat temu, czy 300: i tu pojawia się kontekst, o którym chwilę temu pisał Coryllus. Moim zdaniem 1000 vice 300 to poważna wiedza, ale kawałki drewna, wśród których to zostało znalezione poszły się..., bo nie piszczały w słuchawkach.
Doskonale rozumiem amerykańskie przywiązanie do wykopanych na swojej ziemi przedmiotów, ale jedyne, co Amerykanin może na swojej ziemi wykopać, to szczątki dinozaura, albo indiański naszyjnik z zębów niedźwiedzia. Tamtejszy prawodawca wiedział, co robi. W Europie profesjonalne wykopki mogą na coś wskazać, mogą być sensacją, mogą wnieść coś niesłychanie nowego do tekstów pisanych...
A taki Janusz z wykrywaczem wszystko może spieprzyć.
Pozdrawiam.
![]() |
Starybelf @Czepiak1966 7 grudnia 2017 13:35 |
7 grudnia 2017 19:04 |
Dlatego należy tekst przeczytać uważnie, bo postuluję, aby nadzór nad amatorskimi poszukiwaniami sprawował Archeolog Powiatowy.
![]() |
Czepiak1966 @Starybelf 7 grudnia 2017 19:04 |
7 grudnia 2017 19:38 |
Taaa..., bardzo piękna idea.
![]() |
chlor @Starybelf 7 grudnia 2017 19:04 |
7 grudnia 2017 20:45 |
Dlaczego nie gminny?
![]() |
Starybelf @chlor 7 grudnia 2017 20:45 |
7 grudnia 2017 21:19 |
Panie Kochany, gminny to może być sekretarz lub woźny, a urząd Archeologa Powiatowego istnieje.
![]() |
chlor @Starybelf 7 grudnia 2017 21:19 |
7 grudnia 2017 21:23 |
I on tak sam gania po powiecie z łopatą od świtu do nocy by uprzedzić amatorów państwowej własności?
![]() |
qwerty @chlor 5 grudnia 2017 21:26 |
9 grudnia 2017 18:49 |
To przejaw obłąkania i doktryny państwo ponad wszystkim
![]() |
Starybelf @chlor 7 grudnia 2017 21:23 |
9 grudnia 2017 22:31 |
Właśnie nie gania i mało tego nawet nie zauważa tych co ganiają. Zauważają ich jednak Policja z prokuraturą.