To jest bardzo skomplikowana sprawa mająca wiele poziomów. I nie wiem, o co tam naprawdę chodzi. Chyba największy błąd, jaki popełnił w życiu pan Marek Ch. to było przyjęcie propozycji pracy w KNF na tak eksponowanym stanowisku. Widać tych wszystkich "młodych", co to "przychodzą i odchodzą" a niektórzy - tkwią jak ta skała, od roku plus minus 1989 r.
Ja sobie jakiś czas temu na okoliczność tej "karteczki z 1%" poczytałam bio pana prezesa Adama Glapińskiego, co to ledwie ukończył za wczesnego Gierka studia na SGPiS  na Wydziale Ekonomiczno-Społecznym (bardzo "lekki" wydział) a już w roku 1972 dostał staż w Banque de France w Paryżu. A to nie była jego specjalizacja studiów, bo finanse i bankowość to był Wydział Finansów I Statystki, bardzo trudny: matematyka, statystyka i takie rzeczy.

No i czyżby "sierocie" dali te staże zagraniczne i etat na SGPIS przed 1989? Ależ skąd. Okazuje się że pan profesor Adam Glapiński ma/miał ojca, który już w latach 60-tych był kierownikiem wydziału w Narodowym Banku Polskim a zaawansował na Dyrektora Departamentu. To była ścisła komunistyczna nomenklatura.

No i nielubiany przeze mnie profesor Klaus Bachmann w swoim czasie dziennikarz napisał dla TAZ artykuł pt. "Erste Angklage im  Polengate - Skandal" o różnych technikach wyprowadzania milionów dolarów w aferze FOZZ. A jedną z nich była np. umowa  jakiejś firmy Aruba Beepol - założonej przez niejakiego Żemka, co go znamy i kochamy, z szemranym deweloperem Dino Matingasem z Chicago (i z Paryża i z paru innych miejsc) "na wybudowanie tysięcy domków w Polsce" i udzielenie na to "od polskiego rządu" pożyczki owemu Matingasowi - 12 mln USD. Żaden domek nie został wybudowany ale Klaus Bachmann wymienia nazwisko "ówczesnego ministerstwa budownictwa" Adama Glapińskiego, który "miał bardzo popierać projekt".  Co wiedział Klaus Bachmann, czego my nie wiemy i dlaczego wymienił w swoim artykule ministra Adama Glapińskiego?

Jak to mówią: same pytania, żadnych odpowiedzi.

https://www.taz.de/Archiv-Suche/!1656392&s=klaus+Bachmann&SuchRahmen=Print/

https://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=de&u=http://www.taz.de/!1656392/&prev=search

Nie ma takiej opcji, żeby mu wiater chociaż jednego włoska poruszył na główce:))) Odpowiedzi też nie poznamy. A pan Leszek chodzi po wolności mimo, że te jego biznesy już od dwóch lat szorują po dnie na giełdzie. I nikt się nie interesował tymi wszystkimi spółkami w rajach podatkowych??? Jaka opieka nad kasą obywateli??

tylko bilety na to widowisko ciut, ciut za drogie

Helsińska Fundacja Praw Człowieka ($1 mln w 2018r. od Sorosa oficjalnie przelane na konto fundacji) oraz Adam Bodnar wspólnie organizują szkolenie dla sędziów na temat formułowania pytań prejudycjalnych do TSUE. Szkolenie odbędzie się w grudniu w Muzeum... Żydów Polskich Polin;)

Scheda po preziesie rozsypie im sie w rękach

Kiedy studiowałam to Glapiński była asystentem w Katedrze Gospodarki Komunalnej, czyli "ściekach".  Jako minister budownictwa jakoś bardzo popierał wejście Auchan do Polski, o ile dobrze pamiętam. Ma bardzo dobre układy z Francuzami, co nie dziwi skoro dostał staż u nich w banku. Poza tym warto sobie przypomnieć "Po drugiej stronie lustracji" i jego niejasne związki z Żemkiem i aferą FOZZ.

Czarnecki nie musi odpowiadać na żadne pytania, bo, jak wykazały różne "przecieki" - futrował "wszystkie opcje". Nie ma dla mnie znaczenia, kto "był frankistą", natomiast ma dla mnie znaczenie, czy ktoś "urodził się i skończył studia" czy jednak - miał ojca, matkę a nawet dziadków i co oni robili np. w 1944 albo w 1968.

Nie, to nie są trudne pytania. Bo odpowiedź jest jedna - realne pieniądze.

Czarnecki ratował się przed upadłością, a ten kretyn Chrzanowski chciał mu pomóc, ale okazał się za krótki. Bo ktoś wyżej postawiony od Chrzanowskiego postawił tamę i chciał lub nadal chce Czarneckiego wywalić z rynku i przejąć jego aktywa. Kto to jest, a to już pytanie nie do mnie, bo na to ja jestem za krótki.

Znalazłam temat pracy doktorskiej pana prezesa NBP. Ręce mi opadły. Rok 1979 "Metodologiczne podstawy marksistowskiej historii ekonomii". 

W Infoveriti znalazłam Zbigniewa Glapińskiego, rok ur. 1950, więc albo brat bliźniak, albo kuzyn.

Sprawdziłam na genealodzu.pl -  najwięcej Glapińskich było w łódzkim.

Oczywiście w Wiki ani słowa o rodzicach pana Adama. 

No to juz wiadomo...

... czemu marketow nie dali rady "nasi"  opodatkowac... i zadna Kania, kolezanka Dochnalowej  czy ta druga z kurwizora Gargasowa... albo ta cala Hejke-Rachoniowa... reportazu zrobic nie moga... np. o kulisach  BEZRADNOSCI  PiS'owskiej przy tzw.  WIEKSZOSCI  sejmowej i senatorowej  !!!

Co za banda hipokrytow  !!!

A teraz jest juz "nowy" kretyn  !!!