-

Starybelf

Koniec podróży, czyli małe podsumowanie

Od piątku wieczorem jesteśmy w domu... Uff... Było nieźle... Ale podróże też męczą.

No, a teraz kilka refleksji.

Tak, jak pisałem wcześniej, wmawianie powszechnego ateizmu Czechom (a w szczególności Morawianom) jest mocno przesadzone. W drodze powrotnej odwiedziliśmy urocze miasto Kromierzyż, oddalone ok 40 km od Ołomuńca. Miasteczko prowincjonalne, ale tam też kościoły są otwarte, a ludzie do nich przychodzą, aby się modlić i spowiadać. Spotkany przez nas w Kromierzyżu ksiądz Roman z Ostrawy powiedział, że w Czechach "je pol na pol" czyli ok. 50% uważa się za wierzących, a "dalsi pol na pol je w kostele", czyli ok 1/4 Czechów praktykuje wiarę, a to niezły wskaźnik jak na kraj europejski i uważany za ateistyczny. 

Nawiasem mówiąc, polecam Kromierzyż jako miejsce wypadu na jakiś długi weekend, bo jest co oglądać, a i Czesi nie są jakoś uprzedzeni do Polaków, jak to nie raz wmawia nam maistreamowa propaganda.

Chorwacja... Chyba jednak kiedyś tam wrócimy, bo krajobrazy piękne, ludzie przyjaźni, piwo Ożujsko dobrze gasi pragnienie w upały, a jedzenie smaczne. Obserwując Chorwatów (pomijając ich niechęć do Węgrów), odniosłem wrażenie, że nadal delektują się odzyskaną z takim trudem niepodległością, są z niej dumni, a wicemistrzostwo świata "nogometnej reprezentaciji" jeszcze bardziej wbiło ich w dumę z "bumerangovej Domoviny".

Jednocześnie patrząc na Czechów i Chorwatów, odniosłem wrażenie, że chyba są biedniejsi od Polaków - ubrani jak my na początku lat dwutysięcznych, wydawali się także bardziej zaniedbani. W porównaniu z Węgrami, które odwiedziliśmy w ubiegłym roku, Czesi i Chorwaci sprawiali wrażenie uboższych krewnych, można było dostrzec więcej bezdomnych i żebraków. Ale i tak w porównaniu z niemieckimi (berlińskimi) bezdomnymi, sprawiali oni wrażenie bardziej zadbanych i sytych.

O Słowenii już napisałem, więc nie będę się rozpisywał.

A na koniec przebój lata w Croatia Music Channel - Zespół Tragovi i "Malena"

https://www.youtube.com/watch?v=mcMXb44l1CA

 



tagi: koniec podróży 

Starybelf
5 września 2018 18:39
4     1543    4 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

pink-panther @Starybelf
6 września 2018 12:20

Dziękuję za kształcący tekst. Kilka dni temu zmogło mnie jakieś wredne letnie przeziębienie, najprawdopodobnie wirus z przedszkola i ogarnęła mnie kompletna niemoc i brak zainteresowania czymkolwiek. A tu miła niespodzianka.
Chorwaci wiele lat temu, kiedy wojna ledwie się skończyła zaskoczyli  mnie swoim gorącym patriotyzmem wyrażanym w każdy możliwy sposób. Na przykład weselnicy - panowie wracający z kościoła  w sznurze samochodów wczesnym wieczorem w sobotę - wymachiwali flagami narodowymi.

No i dobra wiadomość o religijności Czechów. Jeszcze lepiej jest z religijnością Słowaków. Kościół prowadzony przez polskiego księdza w sobotę wieczorem w święto kościelne - był pełen.  W małej po-pegieerowskiej miejscowości górskiej.

zaloguj się by móc komentować

Starybelf @pink-panther 6 września 2018 12:20
6 września 2018 17:26

Jak powiedział nasz znajomy pan Marko - Czym różni się Chorwacja od Słowenii? - Chrześcijaństwem.

Słowenia to południowe wydanie Niemiec, a Chorwacja.... No cóż, tam chrześcijaństwo nadal żyje, choć Croatia Music Channel lansuje takie playboyowe podejście do życia (dobrze, że palyboyowe, a nie wprost pornograficzne). W Słowenii CMC już nie potrzeba, tam jest deutsch ordnung i deutsche Liebe.

zaloguj się by móc komentować

Starybelf @pink-panther 6 września 2018 12:20
6 września 2018 17:31

Acha i jeszcze jedno.... Ciekawe dlaczego Polskie Radio, a w szczególności "Lato z Radiem" nie uczyniło "Maleny" przebojem lata, lansując jakiś Hiszpanów czy Portorykańczyków.

zaloguj się by móc komentować

Starybelf @Starybelf 6 września 2018 17:31
6 września 2018 17:44

No i jeszcze jedna uwaga  mojej Połowicy. Zwiedzając różne kraje stwierdziła, że: Włosi to urodzeni kucharze, Czesi to urodzeni hotelarze, Węgrzy to urzędnicy, a Chorwaci to piosenkarze. No, a Słowacy to tacy pocztmistrze, którzy czuwają, aby im się na drodze zbójcy nie pojawili. Litwini? To Polacy z innym językiem. Tacy Szkoci polscy. Coś mają swojego, ale 80% polskiego (a bez języka to chyba 98%).

A Słoweńcy? - pytam.

Ech... Kapo w obozie. - odparła moja Połowica. Dlaczego? - Bo nie mówią po szwabsku, ale zorganizowali państwo wg volksdeutschów.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować